Tobogan / 1. tydzień 2019

/
Tobogan / blog 
/
Tobogan / 1. tydzień 2019

Tobogan / 1. tydzień 2019

7. 1. 2019 10:22   Jan Šlachta

7 Jan


Razem z żoną cieszyliśmy się, że idą święta. Już od długiego czasu mieliśmy zaplanowane, że zaraz po wigilii zamkniemy się w atelier i całe dnie będziemy spędzać wśród gliny i farb. Choinka, prezenty (pakowanie!), karp, sałatka, Mikołaj i z powrotem do atelier. Mamy w domu kotka, co oznacza problem z choinką. Kocia panienka ma na imię Terka, ale wołamy na nią „Pinďo!“. Z jej powodu nierozważne byłoby przyniesienie dużego drzewka, od razu by je przewróciła, dlatego zdecydowaliśmy się na małą jodełkę w dużej, ciężkiej donicy. Na wysokość była jak krzesło – wystarczająco i niemożliwa do przewrócenia. Kiedy dzieci ją ubierały, usłyszeliśmy krzyk.

Prawie ze szczytu choinki wystawała głowa kotka. Wspięła się po cienkich, gęstych igłach i chciała, żeby ją ozdabiać. Na zdjęciu głowy trzeba szukać na dole po prawej FOTO. Mikołaj był miły. Pewnie nie wszystkie prezenty będą trafione, ale uprzedzałem sprzedawcę, że po świętach żona może przyjść wymieniać. I że jest sympatyczna. Ryba i sałatka się udały. Kroiliśmy w zlewie, tyle jej było, ale nie wpłynęło to na jakość. Mikołaj też się udał. Były nawet skarpety. Później, jak u większości śmiertelników, odwiedziny rodziny, dzieci, krewnych i spotkania z przyjaciółmi. Dwudziestego siódmego w naszej gospodzie zorganizowaliśmy dla nich Śpiewanie. Bałem się o to, ile osób przyjdzie. Odbywało się po raz dziesiąty, jednak tym razem naprawdę nikt nie potwierdził. Odrobina strachu. W końcu zebrała się nas pełna sala i śpiewaliśmy gromko – FOTO i FOTO. Następnego dnia był u nas wnuk Danny i składaliśmy z lego komisariat policji. Jana była najlepszą budowniczą. Wieczorem zasnął między nami w łóżku. Ze ściskiem się już pogodziłem, ale dlaczego w nocy mnie kopnął, nie wiem. Do atelier po raz pierwszy trafiłem dzień przed Sylwestrem. Ale to nic, te świąteczne i poświąteczne dni były piękne. Mikołaj się przez te lata już nauczył. (FOTO – na dowód, że malowałem). Mk

Nowy Rok świętowaliśmy tradycyjnie z przyjaciółmi. Rozmawialiśmy i śpiewaliśmy aż do północy. Powiedzieliśmy sobie, że wciąż się lubimy i życzymy wszystkim pięknego roku. TEGO ŻYCZĘ RÓWNIEŻ KOLEGOM I LUDZIOM WOKÓŁ NAS. PIĘKNEGO ROKU!!!