Witam wszystkich stałych czytelników, wielkie dzięki :-). W poniedziałek wszyscy wznieśliśmy toast za kolejny wspólny rok. Lubimy się i jest nas dużo, więc nie zmieścimy się na zdjęciu, w odróżnieniu od kieliszków – FOTO. Po toaście mieliśmy możliwość zjedzenia babki i bułeczek od Jirky Š. Były strasznie dobre. Całe szczęście szybko zostały zjedzone, ponieważ mogły się w nich znaleźć igły. A to dlatego, że marketing miał bitwę z naszą małą choinką. Cel był jasny, zdjąć ozdoby, pozbyć się gałązek i nie zostawić śladów. Możecie się przekonać, że poza śladami wyszło im całkiem nieźle – FOTO a FOTO.
Mój początek tygodnia wyglądał jak z podręcznika do etyki. W tramwaju nie zauważył mnie kontroler biletów, więc specjalnie wyciągnąłem kartę miejską i sam mu ją aktywnie podałem. Tym bardziej zaskoczyło mnie, gdy mężczyzna powiedział, że dokument jest nieważny. Nagrodą za dobrowolne okazanie było to, że pozwolił mi wysiąść. Powiedział przy tym: „Niech pan biegnie ją przedłużyć jeszcze dziś”. Honza Jedlička stał się celem sylwestrowego żartu kolegów, którzy w święta pojawili się w biurze. Nie mógł sobie poradzić z niedziałającą myszą, próbował wszystkiego. Dopiero koledzy z IT mu pokazali, że z zaklejonym czujnikiem pod spodem myszka nie zadziała. Pada śnieg, jeee, super, była 9. Jirka Š, który już rano znalazł się w Bratysławie, nie był tak zadowolony, przekonać się można tutaj – FOTO. Co więcej miał 4 spotkania i po każdym musiał odśnieżać samochód z 10 centymetrowej warstwy. U nas w biurze giną małe kalendarze. Jeden zgubiła Jana V. a teraz Zuza, to dopiero zagadka. Ponieważ chodzi o bezprawną kradzież, nie mam do tego dowcipnego komentarza :-). Wciąż pada śnieg, wciąż jest super, ale już trochę mniej. Martin M. i Jirka Š. Spotkali się i pojechali szkolić klienta. Jirka uzupełniał na szkoleniu to co mówił Martin. Obecnym trudno było zrozumieć, kto właściwie prowadzi szkolenie. Obejrzeliśmy PF od pana Jiřího Šimona, które Zuzka dostała na maila. Jest o tym, że pan Šimon ma dużo dzieci i wszystkie grają razem w zespole. Myślę, że mamy w tych PFkach rezerwy, to byłoby super. Wciąż pada, to już nie jest super. Zuzka zaczyna się trochę denerwować i rozważać zmianę środka transportu na spotkania. Pierwotnie miało być auto, później pociąg, ale po 12 godzinach jednoznacznie prowadzi skuter śnieżny. Środowy poranek był lekko nerwowy. Żeby zdążyć z Kubikiem na autobus do przedszkola, musiałem wziąć go na ręce i biec całą drogę. Ze mnie lał się pot, a Kuba się śmiał i dodał, że musimy to robić częściej. Jirka Š. poszedł z Evą do teatru na Evę Holubovoą, spektakl, w którym występuje sama i gra tam właściwie samą siebie. Tak czy inaczej, podobno było super. Honza C. był dla Zuzki i pana dyrektora rycerzem na białym rapidzie. Pojechał po nich wieczorem do Přerova, kiedy nie zdążyli na samolot. Jana, Jirka Š. i Danka zostali zaproszeni na czwartkowy świąteczny kierowniczy obiad. Przeciągnął się zupełnie nieoczekiwanie do popołudniowego podwieczorku przy kawie, ale było bardzo fajnie. Odbyła się przeprowadzka. Tak u nas od czasu do czasu bywa. Panu dyrektorowi było smutno, więc wziął Zuzkę z powrotem do siebie. Tutaj widać jej posprzątany stół, który fotografowałem przed przeprowadzką - FOTO :-D. Bára się poskarżyła, że na miejscu za Zuzką wygląda trochę jakby siedziała tam za karę. Dowód tutaj – FOTO. Więc pokazałem jej, że mamy przynajmniej dobry widok na siebie. Od Jany z marketingu widzę tylko tyle - FOTO. Danka G. była na wywiadówce. Mają tam całkiem fajny zespół i zgodzili się razem, że ich dzieci są utalentowane. Zamiast cyrklem robią kółka papierem. Ja w liceum trzymałem go w szufladzie. Śpiąca Anička, a później spróbuj się złościć na te dzieci - FOTO. W piątek mieliśmy odwiedziny Standa Hauser. Opowieści o pracy w kopalnie musiałem wysłuchać też ja sam. Wiedzieliście, że na Kladensku w kopalni się normalnie pali? Po pracy grupa z NARu wyruszyła świętować urodziny Jirki. Obejrzyjcie zdjęcia, było po prostu super FOTO, FOTO, FOTO i FOTO. W niedzielę odbył się wspólny obiad. Na uczestników można popatrzeć tutaj – FOTO. A kto nie poznał tych przysmaków, chodziło o haluszki. 100K