Jeszcze trzy. Powoli w miastach zapalane są światełka, a na chodnikach, drogach i powierzchniach zbiera się biała warstwa. Tak samo jak w minionym roku, w tym roku też się zbliżają. Święta spokoju i radości jak zawsze charakteryzują się zakupowym pośpiechem, zamieszaniem w trakcie zdobywania produktów na ulubione potrawy, przy których jak zawsze będziemy obiecywać, że tym razem tyle nie zjemy. Gdy jednak policzymy cały przedświąteczny stres, jestem przekonany, że zasługujmy na małą nagrodę w postaci słodyczy, sałatki i wszystkich pozostałych rzeczy. Pierwszą niedzielę adwentową mamy za sobą, a za dowód niech posłuży fotka od Maruški Hrabovskiej. Nie dowiedziałem się tylko, czy chodzi o tak zwany hand made. Jeśli tak, to czapki z głów – ja nie byłbym w stanie czegoś takiego wykonać. Udało mi się natomiast nacisnąć migawkę aparatu w trakcie spaceru z dzieckiem, czego wynikiem jest główne zdjęcie, które pozwoliłem sobie zatytułować „Mleko”. Kto odnajdzie horyzont, wygrywa.
A piątkowy dzień upływał w duchu spotkania na temat przetargów w ramach semestralnego kursy Cyfrowego zespołu zakupów, gdzie Jiří Róžański z Martinem Repkiem przekazywali praktyczne rady, a nasz kolega Andrzej Kulbiński perfekcyjnie prezentował system Tenderbox – foto i foto. Michal