Zaczyna się maj, czas miłości i ciepła. Kiedy patrzę na to, co robiliśmy w ostatni kwietniowy tydzień, widzę, że znów mieliśmy narady firmowe, szkolenia, dzielenie się informacjami i doświadczeniem, tzn. wielki poniedziałek połączony z wtorkiem. Znacie to przecież. Najlepsze, że przyjechali do nas do Ostrawy również koledzy z daleka i było prawie pełno. Z niektórymi, prawda Nelčo :), nie widzieliśmy się bardzo długo. Smutną wiadomością natomiast była choroba wielkiego szefa, który z łóżka prosił, żeby wszystkich pozdrowić. Festiwal eBF zbliż się szybko i przygotowania szybują do punktu kulminacyjnego. Przygotowujemy salę dla ASAHI STAGE (FOTO), mamy jedno spotkanie za drugim (FOTO i FOTO). Na wystawę Razem przychodzą już prace artystyczne, na rzece kontrolujemy strumień wody, a do kopert trafia ostatnia duża przesyłka mapy programowej (FOTO). Zuzka jest wszędzie, a szef niedomaga. Tak się nie umawiali. Już od czwartku mówił o tym, że chce do pracy, ale przyjmował jeszcze antybiotyki. Jego żona wykazywała niezrozumienie i widziała to inaczej. Po tygodniu szef rozeznaje się w serialach detektywistycznych i chce przeżywać przygody razem z firmowymi kolegami. Może po weekendzie, ale tylko na chwilę. Dawid już wciągnął się w wir pytań zespołu Houston SK. Ta fotka jest po pierwszej sprawie telefonicznej, którą rozwiązał sam (FOTO). Honza zwany Jedloš ma już dużą córkę Maruškę, którą pochwalił się w przebraniu ze szkolnego balu karnawałowego (FOTO). Po dłuższym czasie zespołowi morawskiemu udała się piątkowa śniadaniowa narada. Honza westchnął, że już za nią tęskni. Po pracy pojechał później w kierunku Chorwacji i z samego rana przesłał zdjęcie wschodu słońca z plaży (FOTO). Tak, zazdrościliśmy. Lukáš z Klárą i Matěj z Bárą w sobotę wspięli się na Praděd i zabrali ze sobą swoich czworonogów. Na górę szli z Karlovej Studánky wzdłuż rzeki Bílá Opava i byli zaskoczeni, ile tam jeszcze zostało śniegu. Nawet narty się udały (FOTO, FOTO i FOTO). A wieczorem na nogach zrobili piękne 20 kilometrów.
Karcolowie przy drugiej próbie upiekli bardzo smaczną, serowo-szpinakową banicę (FOTO), posilili się, a później poszli sadzić ziemniaki (FOTO). Renča przygotowuje swojego przystojniaka na pierwsze spotkanie weteranów w czerwcu (FOTO). A ja? Dostałam buziaka pod kwitnącą wiśnią, więc nie powinnam uschnąć w tym roku, to dobrze, jestem spokojna… a później spędziłam pół pięknego dnia na sorze z naszą bokserką Ariną (FOTO). Na szczęście ręka nie jest złamana. Życzę wam wszystkim pięknych majowych dni. jv