Jedziemy dalej, ziemia się kręci. Jedziemy dalej, nie pytaj, dokąd. Gdy skończy się benzyna, może się zatrzymam… tak śpiewa Alice Springs w swojej piosence „Jízda”. Dokładnie w ten sposób można byłoby opisać to, co dzieje się u nas. Dla jednych nieprzyjemna sytuacja, dla innych okazja do kreatywności i innowacji. Ministerstwo Zdrowia Słowacji jako pierwsze w UE przeprowadziło wybór dostawcy respiratorów w formie elektronicznej w trybie procedury negocjacyjnej. Inicjatorem powstania narzędzia elektronicznego FLASHBONE nad platformą JOSEPHINE PROEBIZ było bezpośrednio ministerstwo i planuje ogłosić w ten sposób kolejne konkursy. A to nie wszystko, trzymajcie się, kolejna nowość w naszej JOSEPHINE to „publiczne otwieranie ofert online”. Wiadomości od Jirky: klienci nie mają problemów z odbywaniem wideokonferencji, kiedy nie możemy się spotykać i po prostu zmierzyli się z tym tak samo, jak my – podobno jest fajnie. Wygląda na to, że w zespole słowackim będą mieć nowego traffica, zaraz po Wielkanocy zaczną wirtualnie – szalone. Jirka przewietrzył też rower na pierwszych, wiosennych 20 kilometrach z obietnicą kontynuowania. Jirko, wierzymy ci, ponieważ sport jest lekiem przeciwko nagłym napadom szaleństwa, polecamy 10 na 10 wszystkim dzielącym z kimś gospodarstwo domowe w czasach kwarantanny :).
Pozostali starają się jak mogą zorganizować sobie rozrywkę w domu. Na przykład u Honzika oprócz klasycznych łódek, origami osiągnęło już level master FOTO. Świętowali sto lat czeskiej flagi, namalowali je i wywiesili w oknach FOTO. Violka dzięki nauczycielce już w wieku przedszkolnym ma za sobą pierwszą i druga klasę :). Honza w weekend był na dwóch koncertach, jednej sztuce teatralnej i zdążył jeszcze na imprezę… wszystko oczywiście online 🙂 FOTO. Po długim czasie nie wytrzymał w domu i pojechał na przejażdżkę rowerem, oczywiście zachowując odstęp. Grzało wspaniałe słońce!!! 🙂 FOTO. U nas podobnie. Nieustannie podwyższamy poziom gier, które jeszcze możemy wymyślić dla naszych latorośli. Dlatego między drzewami przed domem zawiesiliśmy slackline. Zaczynamy nad ziemią i liczę na to, że gdy to szaleństwo się skończy, osiągniemy wysokość piątego piętra a dzieci będą przechodzić po linie na wizytę do domu obok FOTO. Kiedy się znudzą, mogą stać się na chwilę bohaterami z filmu Mission Impossible. Problemem jest, że nie da się już dostać do szafy, więc zapewnia to piżama na cały dzień. A jeśli nawet to nie będzie mogło zapobiec nudzie waszych potomków, wystarczy zwyczajne pudełko, dzieci same sobie poradzą, a my tym samym pozdrawiamy jednego z naszych, nic nieprzeczuwających krewnych, który dziś otrzymał paczkę z czeskiej poczty :). Wiadomości od Kaplanów: w niedzielę obudził mnie niejaki Ivan, który mówił do mnie Pawle i potrzebował monitora. Wiem, że dobrze jest myśleć pozytywnie, więc zaproponowałem mu, że jeśli mu to pomoże, może nazywać mnie Pawłem, ale tak naprawdę jestem Milan. Mimo zachęt musiałem przyznać, że monitor ma żona i nie wierzę, że go tak po prostu pożyczy. Nawet nie podziękował za starania i się rozłączył. A zakończymy życzeniami dla naszej polskiej Ewy, która w zeszłym tygodniu miała urodziny. Wszystkiego najlepszego Ewo, niech wszyscy są szczęśliwi. Buziaczki. Daniela V.