Dawno, dawno temu… W poniedziałek był Wielki Poniedziałek. We wtorek dalej mieliśmy Wielki Poniedziałek i ciepło… Gorący wiosenny dzień. Znów ewakuacja. Czyżby Jedloš? Twierdzi, że to nie on… We wtorek w trakcie prezentacji o GDPR za oknami zaczął walić gęsty, czarny dym. Nikt nie spodziewał się, że regulacje dotyczące ochrony danych osobowych to tak paląca kwestia. Nie było czasu na pytania. Jedloš zapewniał, że niczego nie piecze. Wszyscy na wszelki wypadek opuścili budynek. Po półgodzinie „pospieszyły” na pomoc trzy wozy strażackie, a kierownik akcji do teraz szuka wejścia na podwórko. Jedloš znów zapewnia, że naprawdę zjadł bagietkę. Nieszczęście zostało zażegnane przez administratora budynku – osobiście ugasił pranie, które w domu obok ktoś suszył na rozpalonych żarówkach.
Goście. Pojechaliśmy z szefem połechtać nasze ego na słynnej konferencji o elektronizacji, automatyzacji i robotyzacji. Wracaliśmy z dobrymi wiadomościami. Internet naprawdę istnieje. Nawet jeśli na konferencji nie mieliśmy praktycznych dowodów. Gotował MarTIN vel Cukiernik kucharz. W środę wybuchła walka o spaghetti. Martin S.: „Dzisiaj będę robić spaghetti”, Juraj: „Dla nas też?”, Eva: „Będziesz gotował spaghetti? Ja też chcę!”, Lukáš: “Plotki się tu szybko rozchodzą”. Martin S. najpierw zdębiał, ale później zmierzył się z wyzwaniem. Nagotował pełen gar sosu bolognese. Wszyscy odrobili pracę domową i przynieśli z domu talerz ugotowanego makaronu. Najedli się strasznie, więc zauważono znaczny spadek wydajności w pracy. W trakcie gotowania Martin otworzył też wino przy pomocy haka od żyrandola i ścierki, więc McGyver teraz zazdrości - FOTO. Następnym razem zaprasza wszystkich. Wein Schnitzel und Sofa. Tomáš T. był w Niemczech. Prezentacja PROEBIZu w międzynarodowej firmie przebiegła w przyjemnej przestrzeni hotelu Wiedeń. Dużo dyskutowano również o doświadczeniach z elektronizacją w zakupach ogólnie - FOTO. DNS – Dywersyfikowany zestaw poglądów albo Dynamiczny system zakupów. W środę w Velkich Pavlovicach rozpoczęło się planowane spotkanie specjalistów od zamówień publicznych z różnych zakątków Europy, aby ustalić wspólne stanowisko w sprawie DNS. ZuzKa z Františkiem po drodze zagotowali samochód i jakoś udało im się wrócić do Ostrawy przy akompaniamencie rzężącego silnika i wymienić auto. Do Pavlovic dotarli na czas. Spotkanie rozpoczynało się kosztowaniem wina, więc było udane. Początek końca Babilonu. Przyjemna atmosfera i przyjazne dyskusje, a wszystko z uśmiechem na ustach. Piątek 11:59, Zlin, na żywo od naszego specjalnego wysłannika: „Alea iacta est, oddane jest”. Jedloš oddał pracę dyplomową, dokonało się. Wystarczy już tylko zdać wszystkie egzaminy, przygotować się do egzaminów państwowych, wziąć wolne w pracy, zdać egzaminy państwowe, obronić pracę i dostać się do początku, który głosi: „Na początku było słowo…”. Trzymamy kciuki. Kto się potrafi zakręcić, zasłuży na piwo lane. Weekend przyniósł nieoczekiwanie piękną pogodę, więc upływał w duchu wycieczek, aktywności sportowej, pracach w ogródku, grillowania i innych uciech. Niektórzy nawet zwyciężyli nad zmową kleszczy. Na przykład Igor H. podróżował z rodziną po zabytkach Dolnego Śląska i Wrocławia. Pogoda, historyczne zabudowania i śląska kuchnia przerosły oczekiwania. Nawet piwo było zbliżone do czeskich leżaków - FOTO. Pięknego końca tygodnia, Jirka C.