Tobogan / 39. tydzień 2019

/
Tobogan / blog 
/
Tobogan / 39. tydzień 2019

Tobogan / 39. tydzień 2019

30. 9. 2019 09:18   Jan Šlachta

30 Sep


Życzę wszystkim pięknego poniedziałku. Z okazji jubileuszowego 234 wydania Toboganu, przyszła do mnie rekordowa liczba fotografii. Bardzo dziękuję. A więc zaczynajmy. Vierka z zespołu SK przygotowała dla nas fantastyczną gościnę. Według moich informacji sama mówiła, że jest nowa, więc zrozumiała, że musi zapełnić ten stoliczek. Dowód, że jej się to udało, znajdziecie tutaj. Jana, pan dyrektor i Zuzka korzystali z uroków słonecznej Barcelony. Możecie obejrzeć ich tutaj i tutaj. Za M-team złożyliśmy życzenia Vierce z okazji jej jubileuszu. Bukietu, który można zjeść, podobno jeszcze nigdy nie dostała. Jeśli wy też nie, można go obejrzeć tutaj. Hanes wziął sobie pół dnia wolnego za ostatni Tobogan. Stylowo wyruszył na swoją ulubioną Łysą Górę. Z Papežova udało mu się to zrobić w 55 minut – dowód tutaj. Świetny wynik, a następnym razem liczymy na trzy kwadranse, prawda? Jirka Š. Przez cały wtorek przygotowywał się do audytu jakości i bezpieczeństwa. Mogę bezpiecznie zapewnić, że jego przygotowania były dobrej jakości.

Sofi szkoliła u klienta większą grupę ludzi. Trochę się tego obawiała, ale wszyscy byli zadowoleni. Została nawet zaproszona na dobry obiad, więc pan kotlet rozwiał ostatnie wątpliwości. Jana M. oznajmiła córkom, że dostaną pieska, ale tylko wtedy, gdy się postarają. Następnego dnia w domu było posprzątane, ugotowane, wyprasowane, a młodsza córka przyniosła ze szkoły dwie piątki, co nie zdarza się wcale często. Bara szła w środę po rynku i zastanawiała się nad tym, że jest już zimno i fontanny przestały pracować. Idea była interesująca, ale na nieszczęście dla niej nieprawdziwa. Fontanny działały, a Bara swoim tygrysim skokiem rozbawiła nie tylko Jančę M., lecz także innych przechodniów. A to był dopiero początek. Jirka pojechał rano do Pragi na wspomniany już audyt. Zamówiona taksówka nie przyjechała, druga wydzwoniona na szczęście tak, ale szansa na złapanie pociągu zmniejszała się z każdą minutą. Kierowca złamał chyba wszystkie możliwe przepisy. Jirka zdążył na pociąg i bardzo się cieszył, że nie on prowadził :-D. Sofi miała swoje regularne szkolenie. Przyszła jedna miła pani. Dziewczyny rozmawiały o perfumach, rodzinie i miejscach, gdzie sprzedają najlepszy syrop lawendowy. Poruszyły też temat PROEBIZu, który bardzo się podobał. Jana V. przesłała nam pożegnalne tutaj z Barcelony, musicie zobaczyć ten widok. Czwartkowy dzień upływał pod znakiem konferencji OTIDEA, w której wzięło udział kilku naszych kolegów. Hotel bardzo piękny, kawa dobra, program o zamówieniach publicznych interesujący – czyli wszystko w porządku. Janča V. wróciła do pracy. W Czechach zrobiło się cieplej, ale Janči i tak było trochę zimno :-). Kontynuacja przygód Bary. Chodzi o to, że za najlepsze wykorzystanie masła pekanowego uważa wyrzucenie go sobie na spodnie. Ta metoda wzbudziła wśród nas małe zakłopotanie i nie jestem do końca pewien, ale wydaje mi się, że nawet sama Bara czyszcząc spodnie zwątpiła. Jana M. przygotowała sobie smakołyk, który za bardzo nie zachęcał wyglądem. Zobaczcie tutaj. Nie dajcie się jednak zwieść, niebieski kolor pochodzi od niebieskiej spiruliny, o której przeczytałem, że to najzdrowsza niebieska rzecz na świecie. Odwiedził nas pan Šípoš, karykaturzysta, który pomaga w tym, aby eBF było jeszcze ciekawsze i atrakcyjniejsze, za co mu bardzo dziękujemy :-). Okienko śniadaniowe M-zespołu z okazji piątku tutaj. Danča G. zorganizowała sobie wieczorną pracę w postaci czyszczenia tutaj niezłej partii. Lukáš Z. z nową małżonką cały tydzień wypoczywali w podróży poślubnej. Malediwy? Ale gdzie tam. Włochy? Sama woda. Zobaczcie, jak bawili się w swoich ukochanych Tatrach foto i foto. Jana V. zrobiła kilka ładnych kilometrów i odwiedziła takie miejsca tutaj i tutaj. Jirka Š. poszedł na spotkanie szkoły średniej. Bardzo sobie chwalił, tylko w ogóle nie może się pogodzić z tym, że to już 20 lat. Ja razem z rodzinką ruszyłem w weekend do Těškovic. Ttutaj dowód na to, że zawsze pakujemy całe mieszkanie :-D. A dalej kolejna fotorelacja z grzybobrania. To uczucie, kiedy wielki bagażnik się przydaje, a wieczorem pracuje cała rodzina foto i foto. Korzystajcie z poniedziałku, miłego tygodnia. 100 K