„Chcę tańczyć zimą i latem, bez troski chodzić światem. Wieczorem wino pić, patrzeć w niebo, liczyć gwiazdy, póki nie nastanie świt”. Swój sposób na życie mogłabym opisać mniej więcej tak, jak w piosence Mirai. W każdym razie nastał właśnie „miesiąc trzeźwości” i mi tę wizję, jako miłośniczce wina, trochę zaburzył. A ponieważ człowiek nie chce być sam, sprawdza, jak radzą sobie koledzy. Najpierw Radek oznajmia, że TAK, jest trzeźwolutowcem. Nawet korekta w Wordzie się buntuje :). Ok, idę dalej – następnie pan dyrektor rozbawił swoją historią, gdy pod koniec stycznia miał trzeźwomiesięczne szczęście i pecha w jednym. W ostatnich dniach miesiąca natknął się w sklepie z winem na kilka (5) ostatnich butelek znanego w Czechach wytrawnego cuvé z najsłynniejszej morawskiej winnicy Šobes z 2013 roku (foto). To ciekawe, że podobne (dobre) wina mają niekomercyjne i nudne etykiety i w ten sposób nie rzucają się w oczy. Aby upewnić się, że zakup był właściwy, trzeba było o tydzień przesunąć miesiąc trzeźwości. Z żalem zaczyna później, ale podobno dogoni peleton. Chodzi mi po głowie, że zawsze to było 2 nie 5, ale mama i pan dyrektor mają zawsze rację, więc nie będę drążyć tematu i raczej zazdroszczę. Przejdźmy do trzeźwiejszych wiadomości (mam na myśli bardziej praktycznych) – Jirka mówi, że w Marquecie MZSR przeprowadzono już ponad 70 zamówień. Cieszymy się, że jest używany. Wziął udział w webinarze o podpisach elektronicznych, a w kalendarzu wydarzeń planuje zakupy online – fakturowanie – tzn. możliwość płacenia przez internet. Praktyczność się opłacała, czynimy „nasz PROEBIZświat” łatwiej dostępnym.
A Jirka uzupełnia jeszcze, że w sobotę wyruszyli do źródeł Smradlavki (foto foto). Koleżanka małym podstępem wyciągnęła w piątek Janičkę na Łysą. Podobno mówiła tylko o Prašivej, przecież już długo nie była w górach... w końcu pojechała inaczej :D. Podobno nie było tak strasznie, a w nagrodę na szczycie zjadły pyszny kapuśniak (foto). A jeśli jeszcze nie próbowaliście trampoliny zimą, lepiej nie próbujcie i idźcie raczej na sanki, poleca 10 na 10 rodziców, wypróbowane przez nasze dzieci, które zawsze zaskoczą jakąś nowością (foto). Dalej już tylko z rozmów dowiaduję się, jak inni radzą sobie z miesiącem trzeźwości i niestety nie mogę udostępnić ani imion, ani odpowiedzi. Ale to nie jest najważniejsze, najważniejsze, że sami robimy postanowienia, ponieważ… „Sam piszę scenariusz swego losu. I uwierz mi, póki oddycham, chcę tańczyć”. Życzę wam dobrego startu w nowy tydzień. Vivi